Dziś nie spałem bo czytałem na Wikipedii o tym, kto ostatnio umarł.
Umarło wielu ludzi, ale przydarzyło się to też między innymi Césarowi Pelli, architektowi, który popełnił wiele pięknych dzieł, między innymi załączone na zdjęciu wieże Petronas Tower.
Taki gość to ma dobrze, pomijając oczywiście fakt, że niedawno umarł.
Zostawił po sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu – trudno o bardziej spektakularne uwiecznienie żywota. Trudno o wyrazistszą kropkę nad „i” w życiorysie architekta niż takie dwie wieże.
Kopernik, Mickiewicz, Skłodowska-Curie, Backstreet Boys, Gustave Eiffel, Eiffel 65… Wszyscy oni pozostawili po sobie coś, co jeszcze kilka pokoleń będzie podziwiać, lub co najmniej pamiętać.
Cóż, nam szaraczkom pozostało; mieć jedynie nadzieję, że ktoś z potomnych doceni fakt, że w 2007 roku udało nam się nabyć bez kredytu Daewoo Lanosa 1,6 w gazie. Że posadziliśmy na działce drzewo, które niestety nie przetrwało, bo szwagier nieostrożnie cofał Tarpanem. Że o łososiowym sajdingu, którym obiliśmy nasz dom mówiła przez lata cała dzielnica. Że gdzieśtam byliśmy, zaistnieliśmy, przeminęliśmy.
Wieże Petronas Towers powstały w miejscu dawnego hipodromu. Kto się tam ścigał, kto zwyciężał? Kiedy powstał? Kto go zbudował? Może sukcesy odnosił tam wielki czempion jeżdziectwa? Nawet jeśli tak było, świat zapomniał.
Wieże Petronas też w końcu popadną w ruinę. Być może za sprawą jakiejś katastrofy. Być może wydarzy się jakiś zamach. Być może w pył obróci je czas. Ostatecznie być może zajmą się nimi polscy czyściciele kamienic. To tylko kwestia czasu.
Dlatego zostawmy budowanie pomników ze spiżu ludziom, którzy mają do tego smykałkę. Zarywanie nocy czytając Wikipedię to życie mniej spektakularne, ale za to dające dużo frajdy. Niskie oczekiwania wobec życia, to mniejsze rozczarowanie na łożu śmierci.