Dokładnie 20 lat temu Martyna Wojciechowska otworzyła drzwi przed uczestnikami pierwszej polskiej edycji Big Brother. Program okazał się krajowym fenomenem: finał obejrzało 10 milionów widzów, a specjalnie na jego potrzeby po raz pierwszy uruchomiono w Polsce usługę SMS Premium.
Kiedy odpadała pierwsza uczestniczka, stwierdziła: „ludzie zapamiętają tylko dwie osoby – tę która wyszła jako pierwsza i jako ostatnia”. Dziś obie te osoby nie żyją – Anna Baranowska została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu, a Janusz Dzięcioł zginął w wypadku na przejeździe kolejowym.
Uczestnicy mieli swoje 5 minut sławy po programie – wywiady, sesje w Playboyu, krótkie kariery polityczne (w niektórych przypadkach nawet bardzo krótkie). Niektórzy nie znaleźli dla siebie miejsca i wyemigrowali, inni wrócili do zajęć sprzed programu.
Kilkoro uczestników starało się rozpocząć karierę muzyczną lub telewizyjną, z lepszymi lub gorszymi rezultatami. Gulczas miał nawet swoje własne piwo. Dziś, po dawnej popularności zostało już niewiele, ale każdy niemal Polak po 30-ce rozpoznałby twarze uczestników na ulicy.